A propos

pralki, to chyba ją naprawiłam. Pompa dalej zdycha, ale powoli. Czka, ale idzie dalej, jeszcze. Natomiast ja wczoraj do mycia włożyłam między innymi pułapkę na muszki owocówki. Pułapka składa się z gęstego płynu do naczyń (coś jak Ludwik) i odrobiny octu jabłkowego, nie miałam jabłkowego, dałam coś podobnego, grunt, że zadziałało, muszki się topiły jak wściekłe. Przez noc wszystkie poszły się myć i problem z głowy.
No a kolejnego dnia dałam ten płyn do naczyń do zmywarki i się zrobiło tyle piany, że już biedna maszyna nie zdzierżyła.

😀

Oraz po dwóch przedpołudniach w 17 stopniach i po delikatnym przewianiu na dworze („tylko się przesiadam” oraz „to blisko”), coś mnie zaczyna rozbierać. No pięknie.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s